W Łodzi gościli Elżbieta Moczarska i Tadeusz Marek Płużański - strażnicy pamięci o swoich rodzicach, Kazimierzu Moczarskim i Tadeuszu Płużańskim, oraz ich pięknych życiowych kartach. Obydwaj bohaterowie byli zaangażowani w nurt niepodległościowy. Kazimierz Moczarski działał w konspiracji antyniemieckiej, najpierw w ZWZ, a później w BIP-ie Komendy Głównej ZWZ-AK. 45 rok stanowił cezurę czasową, która tak różni go od Tadeusza Płużańskiego. Spotkanie w Łodzi i zetknięcie bardzo różnych osobowości gości było tym ciekawsze, że na przykładzie ich bliskich prezentuje diametralnie różne spojrzenia na powojenną rzeczywistość. Historia, splatająca losy obydwu bohaterów, głównie za pomocą postaci ich oprawców, takich jak Józef Różański, Eugeniusz Chimczak czy Adam Humer, z biegiem czasu coraz pewniej odpowiada na pytanie, kogo życiowe wybory okazały się trafniejsze.

    Mój ojciec wierzył, że tę Polskę trzeba szybko odbudować, że będzie możliwy dialog. Niestety, w 45 roku w sierpniu go aresztowali i wyszedł dopiero w 56’. Był dziennikarzem działającym bardzo intensywnie, wierzącym że to się kiedyś musi jakoś odmienić, że w tej rzeczywistości trzeba jakoś działać… Działał w Stronnictwie Demokratycznym – opowiadała o ojcu Elżbieta Moczarska.

    Zupełnie inaczej było w przypadku Tadeusza Płużańskiego, ojca drugiego z gości, który po opuszczeniu obozu Stutthof, bardzo szybko zdał sobie sprawę, że ta Polska nie jest Polską jaką sobie wymarzył i tą, o którą walczył. Tak jak oczywiste było stanięcie do walki w roku 39’, tak oczywiste stało się to, że musi dalej o tę Polskę walczyć, kiedy zobaczył, że tutaj są Sowiety… że to nie jest żadne "wyzwolenie", tylko nowa okupacja - rozpoczął swoją opowieść Tadeusz M. Płużański.

Elżbieta Moczarska i Tadeusz Marek Płużański

Elżbieta Moczarska i Tadeusz Marek Płużański

    Moczarski miał świadomość wyjątkowo trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się ci żołnierze AK, którzy zasilili oddziały leśne. Wspólnie z płk. Janem Rzepeckim był zdania, że dalszy opór zbrojny nie ma żadnego sensu i szansy na powodzenie. Złożył na jego ręce memoriał sugerujący w formie rozkazu, że „walka zbrojna w kraju w sytuacji obecnej jest działaniem bezużytecznie osłabiającym naród” i zawierającym wezwanie do pracy na wszystkich odcinkach w imię ideałów wolności i niepodległości. Opracował także materiały dla terenu z wezwaniem: "Ludzie leśni, wracajcie na wasze posterunki cywilne, na placówki odbudowy kraju".

    Ironia losu spowodowała, że 11 sierpnia 1945 r. został aresztowany na jednej z warszawskich ulic przez Józefa Różańskiego, oficera MBP. Z różnych miejsc kaźni wyszedł po prawie 11 latach, w kwietniu 1956 r. Różański obiecał swej ofierze „piekielne śledztwo” i słowa dotrzymał. Po wyjściu z więzienia Moczarski dokooptowany został do Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego. SD powstało w 1939 r. z inicjatywy różnych lewicujących środowisk inteligenckich, w czasie okupacji stanowiło część AK-owskiej konspiracji. Odtworzone w sierpniu 44, tracąc wcześniej wielu czołowych działaczy, weszło w struktury władzy jako partia sojusznicza wobec PPR, a następnie PZPR. Ci, którzy pozostali w jego szeregach, w większości doszlusowywali stopniowo do obozu rządzącego, stając się „pasem transmisyjnym” PZPR w środowiskach inteligencji i rzemieślników. Było to niczym innym jak wyrzeczeniem się samodzielności. W kuluarach obwołano tę formację „Stronnictwem Drżących”, którego członkowie czerpali niemałe profity ze swojej uległości, w tym dopuszczani byli do pewnych funkcji politycznych. Rok po opuszczeniu więzienia Moczarski rozpoczął pracę w redakcji organu prasowego SD - "Kurierze Polskim", a następnie wybrany został w skład Centralnego Komitetu SD, Centralnego Sądu Partyjnego i do Rady Naczelnej SD.

    Historia ojca Tadeusza Marka Płużańskiego, autora rozchwytywanych „Bestii”, które są pewnego rodzaju zobowiązaniem syna wobec ojca, potoczyła się zgoła inaczej. Płużański był oficerem Armii Krajowej, a następnie więźniem obozu Stuthoff pod Gdańskiem. W roku 1945 dla Płużańskiego rozpoczął się okres II konspiracji - jako oficer AK został członkiem WiN, a w 1946 roku nawiązał kontakt z Witoldem Pileckim; stał się jednym z jego współpracowników oraz informatorem gen. Andersa na temat sytuacji w kraju. Grupa, w której działał została aresztowana na skutek działalności kapusia w 1947 roku. Po wyjątkowo brutalnym śledztwie, w 1948 roku został skazany na karę śmierci wraz z rotmistrzem Pileckim i Marią Szelągowską. Kara zamieniona przez Bieruta na dożywocie zakończyła się końcowo ośmioletnim wyrokiem – Płużański wyszedł na wolność w 56 roku.

    Historia, splatająca losy obydwu bohaterów, głównie za pomocą postaci ich oprawców, takich jak Józef Różański, Eugeniusz Chimczak czy Adam Humer, z biegiem czasu coraz pewniej odpowiada na pytanie, kogo życiowe wybory okazały się trafniejsze.

    Spotkanie, zorganizowane 07.03.2013 przez Księgarnię Wojskową im. gen. dyw. Stefana Grota Roweckiego, poprowadził Hubert Bekrycht.

Część 1/2:

Część 2/2:

Materiał ukazał się na portalu www.pomniksmolensk.pl

/Magdalena Warych/