Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem

 

   Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb czytelników. Mogą też stosować je współpracujące z nami firmy. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies.

 

   Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej  Polityce prywatności.

 

Książka Marty Potasińskiej „Słucham opowieści o Tobie” to zbiór wspomnień o dowódcy Wojsk Specjalnych, generale Włodzimierzu Potasińskim. Mimo autorstwa podanego na okładce, autorów jest wielu; o generale opowiadają jego znajomi, przyjaciele, koledzy, podwładni, zwierzchnicy i najbliżsi. Jest to opowieść zrodzona z bólu, miłości i tęsknoty, ale jak pisze p. Marta, przede wszystkim z potrzeby poznania własnego Męża, z którym los złączył ją niespodziewanie na krótką chwilę, a nagle i tragicznie rozłączył.  

    Książka Marty Potasińskiej „Słucham opowieści o Tobie” to zbiór wspomnień o dowódcy Wojsk Specjalnych, generale Włodzimierzu Potasińskim. Mimo autorstwa podanego na okładce, autorów jest wielu; o generale opowiadają jego znajomi, przyjaciele, koledzy, podwładni, zwierzchnicy i najbliżsi. Jest to opowieść zrodzona z bólu, miłości i tęsknoty, ale jak pisze p. Marta, przede wszystkim z potrzeby poznania własnego Męża, z którym los złączył ją niespodziewanie na krótką chwilę, a nagle i tragicznie rozłączył.

    Jest to książka będąca dowodem na to, że nawet śmierć nie zdoła podzielić ludzi. Prędzej uczyni to brak miłości. Tej w tym pięknym i ciepłym związku nie brakowało, stąd i książka stanowi pomnik, jak pisze autorka, nie z zimnego marmuru, lecz z ciepłych wspomnień. Opowieść o chłopaku z Czeladzi, który został generałem to świadectwo: tego jakim człowiekiem był ten żołnierz, jakim żołnierzem był ten człowiek. Zapraszamy do zapoznania się z wybranymi cytatami i sięgnięcia po tę pozycję.

    Drugiego takiego dowódcy nie będzie, człowieka też. Nikt nie ma takiej charyzmy – to była jego wewnętrzna tajemniczość, nietuzinkowość i nieprzewidywalność zarazem. Nie był schematyczny, ale za to przejrzysty w tym, co zrobi. Miał swoją wizję. Wizję, którą realizował, uparcie dążąc do celu, niekoniecznie najkrótszą drogą. (…) Wszyscy wiedzieli, że jest znakomitym fachowcem. Od samego początku był dobry w tym, co robił. Był prymusem na uczelni, nieustannie się doskonalił. Nie był człowiekiem, którego interesowały układy, czy koniunkturalizm. To co zdobył było efektem jego pracy.
– pułkownik dr Stanisław Gulak, dziekan Wojsk Specjalnych

    Pojechaliśmy do Iraku. To była zmiana na przełomie 2005 i 2006 roku. Czuliśmy, że mamy swojego człowieka w dowództwie. Tu w kraju był naszym dowódcą brygady, tam będzie zastępcą kontyngentu. Wiedzieliśmy, że będzie dobrze i krzywda się nam nie stanie, choć robotę i tak będzie trzeba wykonać na najwyższym poziomie. Byliśmy w tej komfortowej sytuacji, iż czuliśmy, że dowódca nie pozwoli nas niepotrzebnie narażać, że przyhamuje zapędy chcących zostać sztabowymi pogromcami Iraku i wrócić do kraju w glorii i chwale z walizką medali.
– major Michał Cymbalista

    Włodek był dla Wojsk specjalnych jak mądry ojciec. Surowy i sprawiedliwy. Matka może zagłaskać na śmierć, a jeżeli ojciec mówi, że jest dobrze, to dziecko wie, że naprawdę tak jest. Każdy, kto służył z dowódcą, miał poczucie, że jego praca jest oceniania i doceniana właściwie, że nie ma miejsce na zagłaskiwanie, tylko realne podejście do wartości świadczonej na rzecz „firmy”. Surowość – to restrykcyjność i konsekwencja. Włodek był konsekwentny w tym właśnie wymiarze. (…) Do wyznaczonego celu dążył w sposób graniczący z bezkompromisowością, ale nie po trupach. Nie zwracał uwagi na niuanse grzecznościowe, towarzyskie czy polityczne.
- generał brygady Marek Olbrycht

    Zaszedł tak wysoko dzięki własnej, ciężkiej pracy, uporowi i obowiązkowości. Zawsze dążył do celu, który sobie wyznaczył. Nie poddawał się. Był ambitny i pracowity. Skoro się zaangażował w wojsko, to chciał jak najlepiej. Najbardziej jestem zadowolony z tego, że zaszedł tak daleko. Ale przede wszystkim z tego, że jest chwalony przez podwładnych. To jest najważniejsze. To znaczy, że był dobrym człowiekiem.
– Władysław Potasiński, ojciec

    Opowiadał o zawodowych planach i celach, ale nie o marzeniach. Osiągnął wiele, bez reszty poświęcając się pracy, jak wielu z nas – kosztem zdrowia, rodziny. Wojsko przesłoniło mu życie prywatne. I nagle się zmienił. Kiedy wrócił z Włoch był jakiś inny. Przyglądałem mu się uważnie i w końcu spytałem, czy odniósł jakieś sukcesy w pracy, bo był taki uśmiechnięty, i usłyszałem: - Jestem zakochany. Mało z krzesła nie spadłem. Jak zaczął mi opowiadać, to nie chciał skończyć, on – milczek. Słyszałem: moje Słoneczko to, moje Słoneczko tamto. Nie mógł uwierzyć, że spotkał taką kobietę. Tak miło było na niego patrzeć. Wstąpił w niego nowy duch, nowe siły. Wiedziałem jak bardzo chce teraz żyć, z taką pasją planował przyszłość, zaczął marzyć. Tempo, w jakim się wszystko działo… jakby przeczuwał, jakby wiedział, ze musi się spieszyć, że nie ma czasu…
- starszy chorąży sztabowy rezerwy Janusz Małecki

    Samodzielność Włodka, jego konsekwencja, skuteczność i upór były powodem licznych konfliktów. Wiele osób z otoczenia Sztabu Generalnego postrzegało Włodka jako zagrożenie. Zwłaszcza że na odprawy zawsze przyjeżdżał przygotowany. Jego uwagi były celne i merytoryczne. Powodowały, że trudno było znaleźć kontrargumenty. A mimo wszystko Włodek nie miał wparcia. Był osamotniony w tej swojej walce.
– generał rezerwy Waldemar Skrzypczak

slucham2

 

    To był prawdziwy żołnierz Wojsk Specjalnych. Rywalizacji, a szczególnie pokonania kogoś nie traktował jako celu samego w sobie. Dominował nad innymi, chociaż wcale o to nie zabiegał. Był naturalnym liderem. Budował wokół siebie aureolę, niepowtarzalna aurę. Chciało się w jego towarzystwie i przebywać, i pracować. Darzono go zaufaniem. Tego brakuje wielu liderom, którzy kierują ludźmi. Jego się po prostu szanowało. Nie musiał ubierać munduru, by być dowódcą. (…) Słowo, które go najbardziej charakteryzuje, to pasja. Miał w sobie coś, co wzbudzało zaufanie, powodowało, że ludzie chcieli za nim podążać, robić to, co on. Wielu cieszyło się, ze mogli służyć pod jego dowództwem.
– generał rezerwy Roman Polko

    - Krzysiek, chodź. Mam taki rebus – mówił najczęściej. Miał w sobie taki ogień, że wokół danej myśli potrafił rozpalić ognisko, zagrzać innych. Jego osobowość i ofensywność posuwała do przodu koncepcje i idee. Był wojownikiem, nigdy nie zadowalał się tym, co jest, skupiał swoją uwagę na tym, co będzie. Potrafił tłumaczyć, przekonywać, a także organizować i wymuszać działania podwładnych. Czerpał z wiedzy i doświadczenia innych, ale to on sprawiał, że niemożliwe stawało się możliwe.
- podpułkownik dr Krzysztof Styburski

    Był wymagający, ale zawsze zachęcał do poszukiwania nowych i nieszablonowych rozwiązań. W kontaktach z nim słowa „ku chwale Wojsk Specjalnych” nabierały magicznego znaczenia. Chyba wszyscy mieliśmy poczucie, że uczestniczymy w historycznym wydarzeniu, jakim jest rozwój nowego rodzaju sił zbrojnych. Ja wywodziłem się z Formozy, ale dopiero przy generale Potasińskim nauczyłem się patrzeć poza horyzont. Rzeczy niemożliwe stawały się możliwe do osiągnięcia. Była w tym pewna magia.
– komandor Dariusz Wichniarek

    Miał niesamowitą umiejętność wysłuchiwania problemów i ich rozwiązywania. Pamiętam moje zaskoczenie podczas pierwszej odprawy, w której uczestniczyłem jeszcze w roli obserwatora. Zamiast standardowego składania meldunków usłyszałem:
- Proszę mi meldować problemy.
Podsumowując odprawę, Włodek zgłoszone problemy natychmiast przekuwał w konkretne zadania. Mało kto tak potrafi. Z reguły każdy chce się zastanowić, potrzebuje czasu, konsultacji. Zobaczyłem wtedy, że to prawdziwy dowódca, jakich jest niewielu. Można zostać generałem, ale żeby być dowódcą, trzeba mieć predyspozycje.

–generał brygady Kazimierz Wójcik

    Mimo tak krótkiej znajomości z gen. Potasińskim nie jestem w stanie wyrazić ogromu szacunku, jakim go darzę, ale zauważyłem też, że mówiąc o nim, stale używałem słów takich, jak: profesjonalizm, wizjonerstwo, przywództwo, energia. Taki właśnie zachowam w swojej pamięci obraz żołnierza, który nie pozwalał stawiać sobie żadnych granic mogących opóźnić realizację jego wizji rozwoju Wojsk Specjalnych w Polsce; człowieka, który dbał o swoich ludzi, z którymi tę wizję dzielił; charyzmatycznego dowódcę, który swoją radością życia i niespożytymi pokładami energii zarażał wszystkich, których na swojej drodze napotykał. Włodku, będzie nam Ciebie ogromnie brakowało.
– generał broni Frank Kisner, dowódca Kwatery Głównej Wojsk Specjalnych NATO

    Zawodowo był optymistą. Wiedzieliśmy, że to, co robimy, ma sens, że nie pracujemy po próżnicy. Zarażał nas swoja pasją. Miał wielkie plany, roztaczał wizje i wierzył w ich realizację. Daleko i wysoko mierzył i zrealizowałby te pomysły, bo cechowała go nieustępliwość i konsekwencja.
- Nie mów mi o taktyce, mów mi o strategii – zawsze będę słyszeć jego słowa.
W maju 2009 roku był u nas z wizytą. Tryskał energią, mówił o planach osobistych i tych wobec jednostki. Był z nami i będzie z nami, choć z chwilą śmierci generała coś w nas umarło. Nie ma już do kogo zadzwonić.

– pułkownik Witold Klinger

„Słucham opowieści o Tobie”
Marta Potasińska
Wydawnictwo Zysk i s-ka
2011


Notatka biograficzna


Generał broni Włodzimierz Potasiński,
Dowódca Wojsk Specjalnych

 

    Urodził się 31 lipca 1956 roku w Czeladzi.

W roku 1980 ukończył, z najwyższą lokatą, Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu. Zawodową służbę wojskową rozpoczął na stanowisku dowódcy plutonu w 6 batalionie powietrzno – desantowym w Niepołomicach.

    Po ukończeniu Akademii Sztabu Generalnego WP zajmował kolejno stanowiska służbowe w strukturach:
• 6 batalionu powietrzno-desantowego,
• 16 batalionu powietrzno-desantowego,
• Dowództwie 3 Brygady Zmechanizowanej,
• Dowództwie Wojsk Lądowych,
• 2 Brygadzie Zmechanizowanej,
• 25 Brygadzie Kawalerii Powietrznej oraz
• 2 Korpusie Zmechanizowanym.

    15 VIII 2007 mianowany na Dowódcę Wojsk Specjalnych.
Szczególną kartę w jego wojskowej biografii stanowią bogate doświadczenia uzyskane podczas realizacji zadań poza granicami państwa.
W latach 1993-1994 dowodził Polskim Kontyngentem Wojskowym w siłach pokojowych ONZ w Syrii.
Dwukrotnie uczestniczył w międzynarodowej operacji sojuszniczej Iraq Freedom.
W roku 2004 - dowodził brygadą Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Składzie Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych w Republice Iraku.
W latach 2005-2006 m.in. pełnił funkcję zastępcy dowódcy Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe.

    Zdobywał wykształcenie i podnosił kwalifikacje w najlepszych na świecie szkołach. Ukończył:

• 1980 – ZMECH
• 1984 – Mistrzowski Kurs Instruktorów Spadochronowych
• 1988 – Akademię Sztabu Generalnego
• 1998 – Podyplomowe Studia Operacyjno-Strategiczne Centrum im. Marshalla
• 2000 - kurs Operacyjny w Szkole NATO w Oberammergau
• 2001 – kurs Strategiczno-Operacyjny, PSYOPS, USA
• 2001 – kurs dowódcy C2 – w Szkole NATO
• 2002 - kurs Strategiczno-Operacyjny, PSYOPS, USA
• kurs zarządzania zasobami obrony w Podyplomowej Szkole Marynarki Wojennej w Monterey
2000-2002 – członek NATO Army Armament Group – Bruksela

    Zginął na służbie, 10 kwietnia 2010, w katastrofie prezydenckiego samolotu TU-154.
15 kwietnia 2010 został pośmiertnie awansowany do stopnia generała broni oraz odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

    Jego podwładni napisali tak:

„Panie Generale, proszę się nie martwić. W tej trudnej chwili Pana żołnierze stają na wysokości zadania – tego nas Pan nauczył. Wszyscy jesteśmy na swoich stanowiskach, z sercem rozdzieranym smutkiem i bólem podejmujemy swoje obowiązki. Niech nasza odpowiedzialna służba będzie świadectwem Pana dzieła – trudu i poświecenia dla Wojsk Specjalnych.
Pamięć o Panu będzie dla nas drogowskazem, będziemy strzec Pana osiągnięć ku chwale Wojsk Specjalnych, dla Ojczyzny.”

 

 

 /Magdalena Warych/

Materiał ukazał się na portalu www.pomniksmolensk.pl

Z Archiwum Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej

Nasze Archiwum Strzeleckie wciąż wzbogaca się o nowe materiały. Tym razem ...
Nasze Archiwum nie próżnuje i z każdym dniem wzbogaca się o nowe materiały ...
Tym razem mamy dla Państwa perełkę wydaną 20 września 1925 roku w Warszawie. ...
Prezentujemy pierwszy unikalny eksponat z naszego Strzeleckiego Archiwum, który ...

Kontakt

 

  • Związek Strzelecki Rzeczypospolitej,
    94-056 Łódź
    ul. Kostki Napierskiego 6 m. 1
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • wkrótce