Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem

 

   Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb czytelników. Mogą też stosować je współpracujące z nami firmy. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies.

 

   Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej  Polityce prywatności.

 

11 września br. z Placu Sejmu Śląskiego w Katowicach wyjechał konwój z pomocą humanitarną dla Ukrainy. W jego skład weszło kilkanaście aut, w tym osiem terenowych, które zakupiliśmy z myślą o przekazaniu batalionom Gwardii Narodowej.   

  11 września br. z Placu Sejmu Śląskiego w Katowicach wyjechał konwój z pomocą humanitarną dla Ukrainy. W jego skład weszło kilkanaście aut, w tym osiem terenowych, które zakupiliśmy z myślą o przekazaniu batalionom Gwardii Narodowej.

   Dzięki zaangażowaniu wielu ludzi dobrej woli w ramach akcji „Jestem Polakiem – pomagam Ukrainie!” w ciągu kilku dni udało się zebrać blisko 120 tys. zł. Za te pieniądze zakupiono samochody terenowe, żywność, kilkaset sztuk odzieży termicznej, paramedyki ratujące życie (m.in. Celox), koce termiczne, opaski uciskowe, peleryny wojskowe itp. Zorganizowano również pomoc dla dzieci polskich mieszkających na Ukrainie i dla uchodźców z okolic Doniecka i Ługańska, przebywających w obozach na wschodzie Ukrainy.

   W konwoju pojechało ponad 20 wolontariuszy, w tym jako kierowcy pełnoletni Strzelcy ze Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej. 12 września, po kilkugodzinnym oczekiwaniu i przekonywaniu pograniczników, że wiezione rzeczy nie są przeznaczone na handel, przekroczyliśmy granicę, by wkrótce dotrzeć do Lwowa, a stamtąd skierować się dalej w głąb kraju. 13 września ok. 12.00, po prawie 48 godzinach jazdy, w Kijowie na Placu Michajłowskim miała miejsce podniosła uroczystość powitalna i przekazanie części samochodów. Konwój został oficjalne przywitany przez Andrija Parubija, dowódcę Samoobrony Majdanu i byłego już przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, który serdecznie dziękował uczestnikom za przywiezione dary. Pop poświęcił nasze pojazdy. Ok. godz. 18.00 cała nasza grupa, w asyście milicji i uzbrojonej ochrony, wyruszyła na wschód kraju, w kierunku Słowiańska i Ługańska, aby dotrzeć do obozów uchodźców oraz oddziałów ochotników z konkretnych batalionów i przekazać im pozostałą część zaopatrzenia.

   Do Słowiańska, do starych koszar obsadzonych przez batalion „Kijev-1”, dotarliśmy 14 września rano. Przekazaliśmy dary, odpoczęliśmy przy wspólnej herbacie z żołnierzami batalionu, odbyliśmy nawet krótki spacer po mieście. Późnym wieczorem dojechaliśmy na jedyny podczas całej trasy nocleg do bazy tuż pod Sewierodonieckiem. Pobudka ok. 7.00 - cały dzień upłynął pod znakiem przekazywania pomocy humanitarnej dla obozów dla uchodźców w Artemiwsku i Debalczewie oraz odwiedzin ochotniczych batalionów w miejscowościach Nowoajdar i Deneznykowo. Przed samym odjazdem część grupy zatrzymała się w szpitalu w Starobielsku – odwiedziliśmy rannych żołnierzy. Na pytanie skierowane do ordynatora, czego potrzebuje, odpowiedział „A co macie? – wszystko się przyda”. Ze Starobielska rozpoczęliśmy całonocną podróż powrotną do Kijowa, a stamtąd, jak kto mógł, samochodami lub pociągiem jeszcze 1000 km do domu.

   Z naszej podróży wyłania się jeden, wspólny obraz – Ukraińcy aby skutecznie walczyć potrzebują praktycznie wszystkiego. Jeśli dostarczymy im ubrania, żywność czy środki medyczne – zaoszczędzone pieniądze będą mogli przeznaczyć np. na paliwo czy broń przeciwpancerną, której im chronicznie brakuje. Każda pomoc jest ważna, jeśli jest szczera – a najważniejsze było chyba poczucie, że nie są jednak sami, że Polacy chcą im pomóc. Na koniec naszego pobytu w „bastionie” AIDAR-u (zabudowania jakiejś starej fabryki zaminowane, wzmocnione workami z piaskiem i wysokim morale) nad bramą obok ukraińskiej zawisła polska flaga, wspólnie pracowicie zamontowana przez naszych wolontariuszy i Ukraińców. Skromny symbol i wielkie wzruszenie dla obu stron. Choć tyle i aż tyle.

   Tuż przed naszym wyjazdem 16 września, dowiedzieliśmy się, że Parlament Ukrainy przyjął ustawę o specjalnym statusie tych rejonów w Donbasie, które są opanowane przez prorosyjskich separatystów oraz zwolnił z odpowiedzialności karnej członków ugrupowań, walczących tam przeciwko ukraińskim siłom rządowym. Głosowanie nad tymi dwoma aktami prawnymi odbyło się na zamkniętym posiedzeniu Rady Najwyższej Ukrainy w Kijowie, w którym uczestniczył prezydent Petro Poroszenko. Jak donosi komunikat PAP: "zgodnie z ustawą o zwolnieniu separatystów z odpowiedzialności karnej, państwo ukraińskie gwarantuje, że uczestnicy walk we wschodnich obwodach kraju nie tylko nie zostaną do niej pociągnięci, ale też nie będą w żaden sposób prześladowani bądź dyskryminowani za udział w ruchach separatystycznych. Ustawa o specjalnym statusie przewiduje nadanie na trzy lata takiego statusu władzom samorządowym na terenach kontrolowanych przez separatystów w obwodzie donieckim i ługańskim. 7 grudnia mają tam się odbyć przedterminowe wybory samorządowe. (...) Ukraina zapewnia mieszkańcom tych terytoriów prawo do korzystania z języka rosyjskiego lub jakiegokolwiek innego języka w życiu społecznym i prywatnym oraz w edukacji. (...) Dokument zezwala władzom tych rejonów na nawiązywanie współpracy z organami samorządowymi Federacji Rosyjskiej; miałoby się to odbywać na podstawie umów o współpracy transgranicznej. Ustawa mówi również o utworzeniu w rejonach o specjalnym statusie "milicji ludowej", która będzie powoływana decyzją organów samorządowych. Jej członkowie muszą być obywatelami Ukrainy i posiadać zameldowanie w objętych statusem miejscowościach".

   Praktycznie wszyscy nasi ukraińscy przyjaciele odebrali to jako zdradę – w pierwszej chwili poszli protestować pod Wierchowną Radę, a po powrocie usłyszeliśmy, że bez względu na wszystko będą walczyć dalej – przyszły nowy parlament może wszystko odwołać, a jeśli nie, to oni odwołają parlament.

   Nic się nie kończy – będziemy dalej pomagać Ukrainie, tak długo jak jej obywatele będą walczyć o swoją wolność, prawo do pokoju i samostanowienia. Dziś wieczorem (19.09.2014) dotarły do nas wiadomości, że walki pomimo „zawieszenia” rozgorzały na nowo – separatyści atakują wcześniej odbite miejscowości, a rosyjska artyleria ostrzeliwuje pozycje ukraińskie. Nic się nie kończy – walczymy dalej. Oni tam, my tu.

   Konwój zorganizowano w ramach inicjatywy społecznej zapoczątkowanej przez Stowarzyszenie Pokolenie i Fundację Strzelecką oraz wspieraną przez Fundację Niepodległości. Nasz portal objął akcję swoim patronatem medialnym. W promocji aktywnie uczestniczyła telewizja Republika oraz media Strefy Wolnego Słowa – „Gazeta Polska”, „Codzienna” oraz portal Niezależna.pl.

   Wszystkie osoby zainteresowane wsparciem naszych działań zapraszamy o kontaktu.

 

    Portal pomniksmolensk.pl objął naszą akcję swoim patronatem medialnym. Zapraszamy do śledzenia jej przebiegu i prosimy o dalsze promowanie wydarzenia.

 

 

 

 

Materiał ukazał się na portalu www.pomniksmolensk.pl

 

 

{relatednews}

Kontakt

 

  • Związek Strzelecki Rzeczypospolitej,
    94-056 Łódź
    ul. Kostki Napierskiego 6 m. 1
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • wkrótce